Monsters

sobota, 9 czerwca 2012

Potwory i spółka / Monsters, Inc.


Potwory i spółka


Bliżej niesprecyzowana kraina zamieszkiwana przez tytułowe potwory przechodzi właśnie kryzys... energetyczny. Potwory "Straszaki" są wysyłane przez specjalne drzwi, w celu nocnego straszenia Bogu ducha winnych dzieci, których krzyk napełnia energetyczne akumulatory potrzebne do uzyskania energii elektrycznej, podtrzymującej przy życiu całe "potworzaste" państwo. Jednym z najlepszych w "strasznej" profesji jest James P. "Sulley" Sullivan (wielki niebieski misiek), który zaledwie o włos w punktowej rywalizacji wyprzedza Randalla Boggsa (kilkunogi stworek o "kameleonowatych" umiejętnościach) - o którym można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, żeby darzył sympatią "Sulley'a", czy jego pomocnika Michaela "Mike'a" Wazowskiego (zielone "niewiadomoco" chodzące na dwóch chudych nogach i patrzące na świat jednym, wielkim okiem).
W przedziwnej krainie wszystko przebiega bez zakłóceń, potwory straszą dzieci, energia napływa do zbiorników i nikt nie spodziewa się tego, co ma się wydarzyć. Pewnej nocy, przez skomplikowany splot zdarzeń, do świata "Monstersów" trafia maleńka dziewczynka (zdecydowanie najzabawniejsza postać w filmie!) - która zamiast bać się Sulley'a i potworzastej braci (którego spotkała na dzień dobry), zapałała do "zwyczajnych inaczej" wielką sympatią i sprowadziła na nich wielką lawinę wydarzeń; zabawnych, niesamowitych i przede wszystkim trzymających widza w napięciu i nie pozwalających się nudzić... Monstropolis to miasto, w którym żyją potwory: kudłate lub gładkie, jedno lub wielookie, duże i małe, różnobarwne, podobne do zwierząt lub roślin. W centrum miasta znajduje się fabryka Potwory i spółka, którą kieruje Henry Moczyknur. W jego fabryce zgromadzone są drzwi do innego świata – świata ludzi. Co noc oddziały potworów przedostają się przez owe drzwi do dziecięcych pokojów, by straszyć dzieci. Energia z ich krzyku jest gromadzona w specjalnych pojemnikach w fabryce Moczyknura, gdyż jest niezbędna do funkcjonowania miasta. Najważniejszym potworem w całej fabryce jest James Sullivan, zwany Sulleyem. Jego pomocnikiem i przyjacielem jest Mike Wazowski, głównym rywalem – Randal. Ani Sulley, ani Mike, ani inne potwory nie są w istocie groźne. Wykonując swoją pracę, głęboko wierzą, iż dzieci są toksyczne i bezpośredni kontakt z nimi może mieć złe skutki. Z każdym rokiem dzieci coraz trudniej nastraszyć, niewiele jest rzeczy, których jeszcze się boją. Pewnej nocy Sullivan trafia do pokoju małej dziewczynki, która nie wpada w przerażenie na jego widok. Za to panika ogarnia Sulleya, gdy mała postanawia bliżej się z nim zapoznać. Ciekawa wszystkiego dziewczynka wkracza za nim do fabryki. Sulley i Mike muszą się zaopiekować małą Boo, jak ją nazywają. Wkrótce przekonują się, że Boo wcale nie jest toksyczna i groźna, ale miła i wesoła. Przyjaciele próbują pomóc jej wrócić do świata ludzi, lecz nie mogą znaleźć w fabryce właściwych drzwi. Wpadają za to na trop spisku. Coś od reżysera "Monsters INC." czyli "Potwory i Spółka" to odpowiedź Disney'a na "Shreka" (Dreamworks). Odpowiedź w wielkim stylu, zrealizowana z dużym rozmachem (szczególnie widać to w scenach dziejących się w Magazynie drzwi) fantazją i humorem. Magicy z firmy "Pixar" ("Toy story", "Dawno temu w trawie") ponownie stworzyli barwną galerię postaci obdarzonych charakterystycznymi cechami i wyróżniających się niesamowitym (fantazyjnym) wyglądem. Wprawne oko zauważy jednak, że główne postacie, czyli Sulley i Mike wzorowani są w pewien sposób na Shreku i Osiołku - który to duet święcił triumfy w kinach, kontynuując obecnie swoją krucjatę na Video i DVD. Mamy więc wielkiego osiłka o gołębim sercu - Sulley, oraz jego gadatliwego (i śmiesznego) pomocnika Mike'a. Powiem więcej; Sulley - z rysów twarzy bardzo podobny do Shreka, w niektórych momentach wręcz uśmiecha się tak jak zielony Ogr, a chwilami robi grymasy podobne do niego - zwróćcie na to uwagę podczas oglądania "Monsters INC.". W filmie nie zabrakło również ukłonu w stronę wcześniejszych dokonań firmy Pixar, pojawi się więc na moment Kowboj Chudy, czy Tyranozaur Rex. Strona wizualno / dźwiękowa filmu stoi na bardzo wysokim poziomie, postacie są ślicznie kolorowe i bardzo ładnie animowane - przez co (mimo dziwacznego wyglądu) naprawdę cieszą oko. Potwory są bardzo sympatyczne i nie można ich nie polubić. Polski dubbing sprawdza się równie dobrze jak w "Shreku", ale do Jerzego Stuhra żaden z podkładających w "Monstersach" aktorów nawet nie próbuje się zbliżyć. Twórcy polskiego dubbingu postanowili za to z ekranu puścić do widzów oczko, w postaci odwołań do polskich filmów... Poza tym, w tle będzie można usłyszeć motyw muzyczny z "Psychozy" Hitchcocka - potrzeba jednak do tego wprawionego, filmowego ucha. "Potwory i Spółka" to doskonałe kino zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych - wszak teraz właśnie tak robi się filmy animowane, by w treści niosły za sobą przekaz dla dzieciaków, zaś dorośli między wierszami (w dźwięku lub w obrazie) mogli wyłapać to, co mogą wyłapać tylko oni - (patrz motyw muzyczny z Psychozy czy "Tak piękne okoliczności przyrody" - które to motywy dzieci odbiorą tylko jako fragment filmu). "Monsters INC." jest nieco słabszy od "Shreka", choć zdania zapewne będą podzielone. Mimo wszystko "Potwory..." zapewniają rozrywkę na najwyższym poziomie i można bez obaw zainwestować w bilet do kina - doskonała zabawa gwarantowana, czy masz lat 5 czy 105. I nie wychodźcie z kina na początku napisów końcowych - bo tradycyjnie czeka tam materiał "z planu" - wyjątkowo śmieszny i wyjątkowo ciekawy.

(Eng.)
Monsters, Inc.







 In the wonderful land of everything is progressing smoothly, monsters scare children, the energy flows into the tank and no one expects what is going to happen. One night, by a complicated combination of events, to the world "Monstersów" gets little girl (definitely the funniest character in the film!) - Which, instead of fear and potworzastej Sulley'a brothers (whom she met for a good start), burned to the "regular way" great sympathy and brought them a great flurry of events, fun, amazing and above all, keeping the viewer in suspense and not allow to be bored ...  Monstropolis is a city in which they live creatures: hairy or smooth, or one eyed, big and small, brightly colored, similar to animals or plants. In the center of town is Monsters, Inc. factory, which is managed by Henry Moczyknur. In his factory are collected door to another world - a world of people. Every night the troops of monsters pass through these doors to the children's room to scare children. The energy from them shouting is stored in special containers at the factory Moczyknura, because it is essential to the functioning of the city. The main monster in the whole plant is James Sullivan, known as Sulley. His aide and friend is Mike Wazowski, the main rival - Randal. Neither Sulley or Mike, or other monsters are not in fact dangerous. Carrying out its work, deeply believe that children are toxic and direct contact with them can have bad consequences. Every year more and more difficult to frighten children, there are few things that are still afraid. One night, Sullivan goes into the room a little girl who does not fall into the horror at the sight. But panic sweeps Sulley, the small decides closer to read it. Interesting all the girl enters him into the factory. Sulley and Mike have to take care of little Boo, as they call it. Soon finding that Boo is not toxic and dangerous, but friendly and cheerful. Friends try to help her get back into the world of men, but they can not find the right door at the factory. Fall for it on the trail of the conspiracy.

Something from the director    

  "Monsters inc." or "Monsters, Inc." is Disney's answer to the "Shrek" (Dreamworks). The answer, in style, made of large-scale (particularly evident in the scenes taking place in the magazine door), fantasy and humor. Magicians of the company "Pixar" ("Toy Story," "A Bug's Life"), re-created a colorful gallery of characters endowed with characteristic features and distinctive awesome (fancy) look. An experienced eye will notice, however, that the main characters, that is, Sulley and Mike are modeled in some way on Shrek and the donkey - which is a duo celebrated triumphs in cinemas, continuing its crusade now on video and DVD. So we have a big bully with a heart - Sulley and his talkative (and funny) assistant Mike. I will say more; Sulley - from facial features very similar to Shrek, at times even smiles like a green ogre, and at times makes grimaces similar to it - Pay attention to this while watching "Monsters Inc.".. In the film, there were also a bow in the direction of Pixar's previous recordings, you will be so for the moment Cowboy Woody, and Tyrannosaurus Rex. Board of visual / sound film is a very high level, the characters are beautifully colored and very nicely animated - which (despite the weird looks) really please the eye. Monsters are very nice and you can not not like it. Polish dubbing works just as well as in the "Shrek", but none of Jerzy Stuhr podkładających in "Monstersach" actors do not even try to approach. The creators decided to Polish dubbing for it to come off the screen to the viewers eye, in the form of references to Polish movies ... Besides, in the background you can hear the theme music from "Psycho," Hitchcock - but need to wprawionego, video ear. "Monsters, Inc." is a perfect movie for both children and adults - after all, right now it is getting animated films that bore in the body of the message behind for the kids, and adults between the lines (in the sound or the image) were able to catch it, they can only catch them - (see the theme music from Psycho and "So beautiful facts of nature" - which are the themes children collect only as part of the film). "Monsters inc." is somewhat weaker than "Shrek," but probably will split opinion. After all, "Monsters ..." provide entertainment at the highest level and you can confidently invest in a ticket to the movies - great fun guaranteed, if you have 5 years of age or 105th I do not go out of the theater at the beginning of the end credits - because traditionally there waiting for material, "the plan" - extremely funny and extremely interesting.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz